JAKĄ SOBIE UTWORZYCIE OJCZYZNĘ, TAKĄ JĄ BĘDZIECIE MIELI…
Szanowny Panie Burmistrzu. Jesteśmy uczennicami kl. III Gimnazjum nr 2 w Radzyniu Podlaskim. Przychodzimy do Pana z prośbą o rozmowę na temat nieco historyczny, lecz – jak przypuszczamy – dobrze Panu znany. W naszej szkole prowadzona jest akcja „Młodzi dla wolności”, której celem jest pogłębienie świadomości demokratycznej młodych Polaków, czyli nas. Do tego niezbędna jest konkretna wiedza historyczna pozyskana ze źródeł historycznych, ale także od osób, które świadkami i uczestnikami tej historii są z racji pełnionych w przeszłości i obecnie funkcji. Czy w związku z tym zechciałaby Pan porozmawiać z nami na temat pierwszych wolnych wyborów, które odbyły się w czerwcu 1989 r.?
Witam Was serdecznie. Jak najbardziej, jestem otwarty na rozmowę.
Mógłby Pan opowiedzieć pokrótce, jaka atmosfera towarzyszyła temu wydarzeniu w Radzyniu Podlaskim? Było to tak dawno – ćwierć wieku temu. Czy pamięta Pan ten klimat polityczny ważnego wyboru, przed którym stanęli Polacy 25 lat temu? My tego nie wiemy, pytamy więc osobę doświadczoną o to, jak doszło do wyborów w czerwcu 1989 r.?
Ten okres, a dokładnie wydarzenia, które wtedy zaistniały wynikały z uwarunkowań istniejącego wówczas układu światowego. My, jako Polska, byliśmy w bloku wschodnim z ustrojem tzw. socjalistycznym. Ta formuła w rozwoju światowym wyczerpała się. Zaczęły powstawać ruchy wolnościowe. Jako Polska Rzeczpospolita Ludowa uznana przez wszystkie państwa ówczesnego świata, byliśmy niezupełnie wolni, ponieważ pozostawaliśmy w strefie wpływów Związku Radzieckiego. Doszło do sytuacji, w której ten wschodni Związek Radziecki nie wytrzymał ekonomicznie i zaczęło się dziać coś złego w środku tego państwa i w krajach tzw. demokracji ludowej. Zaczęło się od Polski, od strajków „w walce o chleb”. Brakowało żywności, różnych produktów. Ludzie, nie mogli niczego kupić, wprowadzono kartki i różne ograniczenia. Fala strajków w Polsce, która przeszła w latach 80. doprowadziła do takiej sytuacji, że wprowadzono w 1981 r. stan wojenny. Na szczęście Polacy nie przystąpili do brutalnej walki.
W efekcie porozumienia ówczesnej władzy i tzw. opozycji, która się zjednoczyła pod hasłem „Solidarność” doprowadzono do spotkania „Okrągłego Stołu”. Wówczas doszło do wstępnego porozumienia. Dziś niektórzy krytykują „Okrągły Stół”, ale po raz pierwszy Polacy dokonali porozumienia w historii Polski bez przelewu krwi i bez wzajemnej braterskiej wojny. W wyniku tego uzgodniono, że wybory, które zostały przeprowadzone w 1989r. będą częściowo wolne.
W wyniku wyborów „Solidarność” do senatu wzięła 99 miejsc, a jedno miejsce zajął niezależny kandydat. Natomiast do sejmu te proporcje były 65:35 i wtedy utworzono tak jakby rząd koalicyjny. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego niektórymi ministrami byli ludzie poprzedniej ekipy władz jego ustroju. Polska przestała być Polską Rzeczpospolitą Ludową i została Polska Rzeczpospolitą, orłowi dodano koronę, która była zdjęta w okresie tzw. ludowej demokracji. Zaczęła się era, gdzie wprowadzono system kapitalizmu, władzę zdobyła w pełni „Solidarność”.
To tak pokrótce na szczeblu ogólnym. Natomiast w Radzyniu również spowodowało to euforię, bo były różne spotkania, przyjeżdżali kandydaci na posłów, senatorów, była duża frekwencja. Powiem na przykładzie rady miasta. Liczyła ona dwudziestu czterech kandydatów na radnych. W wyniku przeprowadzonych wyborów 21 osób spośród kandydatów wygrało wybory jako „Związek Solidarność”, dwóch kandydatów jako członkowie komitetu obywatelskiego, a dwudziestym czwartymmiałem zaszczyt zostać ja. Pierwsza kadencja Rady Miasta to była „kadencja rozgadana”, było wiele wzajemnych żali i skarg, ale również była kadencją bardzo pracowitą, bo ówczesny przewodniczący tejże Rady Miasta, sędzia Stanisław Tarnowski, stworzył całą podstawę prawną do funkcjonowania nowych samorządów. Efekt działania tej pierwszej kadencji był niewielki, ale w sensie prawnym i porządkowym bardzo duży.
Jak odebrał Pan wynik dokonanego przez Polaków wyboru? Czy był on dla Pana zaskoczeniem?
Nie mógł być zaskoczeniem, ponieważ euforia 80. lat, kiedy zaczęły się te bitwy wolnościowe, była powszechna. Ponad 90% społeczeństwa bezpośredniego było za zmianami, dążeniem do pełnej wolności. Było do przewidzenia, że tak się stanie. Chociaż uczciwie powiem, że nie sądziłem, że krajowa lista do sejmu poniesie totalną klęskę.
Co w ustaleniach i przebiegu tamtejszych wyborów uważa Pan za najważniejsze?
Myślę, że najważniejsze to, że zostaliśmy wyzwoleni spod wpływów ludów czy układów demokracji ludowej. Mogliśmy być samodzielni, chociaż my, jako państwo, ze względu na nasze położenie geograficzne i na wielkość gospodarczą, to w pełni niezależni nigdy nie jesteśmy. W obecnym świecie nie ma takiego państwa, które by miało pełną wolność. Jeżeli zgodziliśmy się być w pakcie NATO i UE, to przecież dyrektywa wydana przez UE jest dyrektywą obowiązującą w całej UE.
Czy wybory te uważa Pan za sukces, czy też może za porażkę Polaków?
Same wybory jest to duży sukces. Natomiast uważam, że po drodze zostały popełnione liczne błędy. Przyjęto zasadę, że kapitalizm to jest ustrój, który się samodzielnie reguluje. Puszczono wszystko na żywioł, zostały otwarte nasze granice na napływ towarów różnego pochodzenia i bez cła. Wprowadzono gwałtowne, wręcz okrutne zasady gospodarki kapitalistycznej. Masowo zaczęły upadać zakłady, wtedy robotnicy się ocknęli, że ten kapitalizm nie jest najszczęśliwszy dla nich, bo najbardziej na tym stracili. Zaczęły się znów strajki, ruchy i tak dotrwaliśmy do dzisiaj. Myślę, że przetrwaliśmy to, co najgorsze, bo w tej chwili idziemy w dobrym kierunku.
Czy, wg Pana Burmistrza, Polakom potrzebne były wcześniej przeprowadzone obrady „Okrągłego Stołu”? Wiadomo nam, że jego oceny z perspektywy lat są różne. Jaka jest Pańska?
Wiem, że dzisiaj mówi się o tym różnie w zależności od tego, kto o tym mówi, ale „Okrągły Stół”, jak już wcześniej wspominałem, to była jedyna szansa, by Polacy nie przystąpili do bratobójczych walk, a to w historii naszej Polski tak bywało. Po raz pierwszy w swych dziejach jedni i drudzy siedli do stołu, uzgodnili na ówczesne czasy bardzo dużo. Uratowali pokój, zapewnili to, że w Polsce nie było wojny domowej.
Który, wg Pana, polityk tamtych czasów przysłużył się Polsce najlepiej?
To trzeba by było wymienić wielu. Politycy ci, którzy tworzyli zręby nowej Polski, na czele z Tadeuszem Mazowieckim. Lech Wałęsa był symbolem i tak ja będę go postrzegał, nigdy nie był dobrym prezydentem, bo nie miał przygotowania, ale historia tak się toczy, że czasami w rewolucjach ten symbol musi być, a później historia oceni go. Profesorowie Władysław Bartoszewski, Bronisław Geremek i Leszek Balcerowicz, wielu ekonomistów, naukowców, którzy położyli bardzo duże zasługi do uporządkowania polityki oraz działalności gospodarczej.
Czy jest Pan zadowolony z obecnego ustroju Rzeczypospolitej?
Niektórzy mówią, że ustrój kapitalistyczny nie jest ustrojem szczęśliwości, ale nikt na świecie nic lepszego nie wymyślił, dlatego musimy w nim żyć i starać się tak, żeby on był jak najbardziej najmniej uciążliwy dla obywateli, państwa. Myślę, że w tym kierunku idziemy bardzo powoli.
Jakie według Pana daje to możliwości nam, jako młodemu pokoleniu?
Obecna nasza sytuacja – jak wszystko – ma wiele zalet i wad. Od tego okresu, o którym rozmawiamy, mija 25 lat, ale od 20 – 15 lat widać, że kapitalizm wprowadził nam wolny rynek. Jestem dobrej myśli na następne 10 lat, w pewnym sensie dogonimy zachód, chociaż może niezupełnie. Przed Wami – młodym pokoleniem – perspektywa rysuje się pomyślnie, jednak wiele będzie zależało już tylko od Was.
Serdecznie dziękujemy Panu za rozmowę i ciekawą lekcję historii.
Również serdecznie dziękuję i życzę Wam, żeby ten kapitalizm też się Wam spodobał. Wkrótce będziecie to tworzyć, bo to tak się tylko wydaje, ale czas szybko leci i niedługo weźmiecie te stery, które dziś nasze pokolenie trzyma tutaj w urzędzie.Kolej rzeczy jest naturalna. Starzy ludzie odchodzą – tak ustalony jest świat i niezadługo odpowiedzialność Wam przypadnie. Jak sobie utworzycie tę ojczyznę, tak ją będziecie mieli, nikt Wam innej nie utworzy.
Rozmawiały: Dominika Gomółka i Urszula Malmon
Witam Was serdecznie. Jak najbardziej, jestem otwarty na rozmowę.
Mógłby Pan opowiedzieć pokrótce, jaka atmosfera towarzyszyła temu wydarzeniu w Radzyniu Podlaskim? Było to tak dawno – ćwierć wieku temu. Czy pamięta Pan ten klimat polityczny ważnego wyboru, przed którym stanęli Polacy 25 lat temu? My tego nie wiemy, pytamy więc osobę doświadczoną o to, jak doszło do wyborów w czerwcu 1989 r.?
Ten okres, a dokładnie wydarzenia, które wtedy zaistniały wynikały z uwarunkowań istniejącego wówczas układu światowego. My, jako Polska, byliśmy w bloku wschodnim z ustrojem tzw. socjalistycznym. Ta formuła w rozwoju światowym wyczerpała się. Zaczęły powstawać ruchy wolnościowe. Jako Polska Rzeczpospolita Ludowa uznana przez wszystkie państwa ówczesnego świata, byliśmy niezupełnie wolni, ponieważ pozostawaliśmy w strefie wpływów Związku Radzieckiego. Doszło do sytuacji, w której ten wschodni Związek Radziecki nie wytrzymał ekonomicznie i zaczęło się dziać coś złego w środku tego państwa i w krajach tzw. demokracji ludowej. Zaczęło się od Polski, od strajków „w walce o chleb”. Brakowało żywności, różnych produktów. Ludzie, nie mogli niczego kupić, wprowadzono kartki i różne ograniczenia. Fala strajków w Polsce, która przeszła w latach 80. doprowadziła do takiej sytuacji, że wprowadzono w 1981 r. stan wojenny. Na szczęście Polacy nie przystąpili do brutalnej walki.
W efekcie porozumienia ówczesnej władzy i tzw. opozycji, która się zjednoczyła pod hasłem „Solidarność” doprowadzono do spotkania „Okrągłego Stołu”. Wówczas doszło do wstępnego porozumienia. Dziś niektórzy krytykują „Okrągły Stół”, ale po raz pierwszy Polacy dokonali porozumienia w historii Polski bez przelewu krwi i bez wzajemnej braterskiej wojny. W wyniku tego uzgodniono, że wybory, które zostały przeprowadzone w 1989r. będą częściowo wolne.
W wyniku wyborów „Solidarność” do senatu wzięła 99 miejsc, a jedno miejsce zajął niezależny kandydat. Natomiast do sejmu te proporcje były 65:35 i wtedy utworzono tak jakby rząd koalicyjny. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego niektórymi ministrami byli ludzie poprzedniej ekipy władz jego ustroju. Polska przestała być Polską Rzeczpospolitą Ludową i została Polska Rzeczpospolitą, orłowi dodano koronę, która była zdjęta w okresie tzw. ludowej demokracji. Zaczęła się era, gdzie wprowadzono system kapitalizmu, władzę zdobyła w pełni „Solidarność”.
To tak pokrótce na szczeblu ogólnym. Natomiast w Radzyniu również spowodowało to euforię, bo były różne spotkania, przyjeżdżali kandydaci na posłów, senatorów, była duża frekwencja. Powiem na przykładzie rady miasta. Liczyła ona dwudziestu czterech kandydatów na radnych. W wyniku przeprowadzonych wyborów 21 osób spośród kandydatów wygrało wybory jako „Związek Solidarność”, dwóch kandydatów jako członkowie komitetu obywatelskiego, a dwudziestym czwartymmiałem zaszczyt zostać ja. Pierwsza kadencja Rady Miasta to była „kadencja rozgadana”, było wiele wzajemnych żali i skarg, ale również była kadencją bardzo pracowitą, bo ówczesny przewodniczący tejże Rady Miasta, sędzia Stanisław Tarnowski, stworzył całą podstawę prawną do funkcjonowania nowych samorządów. Efekt działania tej pierwszej kadencji był niewielki, ale w sensie prawnym i porządkowym bardzo duży.
Jak odebrał Pan wynik dokonanego przez Polaków wyboru? Czy był on dla Pana zaskoczeniem?
Nie mógł być zaskoczeniem, ponieważ euforia 80. lat, kiedy zaczęły się te bitwy wolnościowe, była powszechna. Ponad 90% społeczeństwa bezpośredniego było za zmianami, dążeniem do pełnej wolności. Było do przewidzenia, że tak się stanie. Chociaż uczciwie powiem, że nie sądziłem, że krajowa lista do sejmu poniesie totalną klęskę.
Co w ustaleniach i przebiegu tamtejszych wyborów uważa Pan za najważniejsze?
Myślę, że najważniejsze to, że zostaliśmy wyzwoleni spod wpływów ludów czy układów demokracji ludowej. Mogliśmy być samodzielni, chociaż my, jako państwo, ze względu na nasze położenie geograficzne i na wielkość gospodarczą, to w pełni niezależni nigdy nie jesteśmy. W obecnym świecie nie ma takiego państwa, które by miało pełną wolność. Jeżeli zgodziliśmy się być w pakcie NATO i UE, to przecież dyrektywa wydana przez UE jest dyrektywą obowiązującą w całej UE.
Czy wybory te uważa Pan za sukces, czy też może za porażkę Polaków?
Same wybory jest to duży sukces. Natomiast uważam, że po drodze zostały popełnione liczne błędy. Przyjęto zasadę, że kapitalizm to jest ustrój, który się samodzielnie reguluje. Puszczono wszystko na żywioł, zostały otwarte nasze granice na napływ towarów różnego pochodzenia i bez cła. Wprowadzono gwałtowne, wręcz okrutne zasady gospodarki kapitalistycznej. Masowo zaczęły upadać zakłady, wtedy robotnicy się ocknęli, że ten kapitalizm nie jest najszczęśliwszy dla nich, bo najbardziej na tym stracili. Zaczęły się znów strajki, ruchy i tak dotrwaliśmy do dzisiaj. Myślę, że przetrwaliśmy to, co najgorsze, bo w tej chwili idziemy w dobrym kierunku.
Czy, wg Pana Burmistrza, Polakom potrzebne były wcześniej przeprowadzone obrady „Okrągłego Stołu”? Wiadomo nam, że jego oceny z perspektywy lat są różne. Jaka jest Pańska?
Wiem, że dzisiaj mówi się o tym różnie w zależności od tego, kto o tym mówi, ale „Okrągły Stół”, jak już wcześniej wspominałem, to była jedyna szansa, by Polacy nie przystąpili do bratobójczych walk, a to w historii naszej Polski tak bywało. Po raz pierwszy w swych dziejach jedni i drudzy siedli do stołu, uzgodnili na ówczesne czasy bardzo dużo. Uratowali pokój, zapewnili to, że w Polsce nie było wojny domowej.
Który, wg Pana, polityk tamtych czasów przysłużył się Polsce najlepiej?
To trzeba by było wymienić wielu. Politycy ci, którzy tworzyli zręby nowej Polski, na czele z Tadeuszem Mazowieckim. Lech Wałęsa był symbolem i tak ja będę go postrzegał, nigdy nie był dobrym prezydentem, bo nie miał przygotowania, ale historia tak się toczy, że czasami w rewolucjach ten symbol musi być, a później historia oceni go. Profesorowie Władysław Bartoszewski, Bronisław Geremek i Leszek Balcerowicz, wielu ekonomistów, naukowców, którzy położyli bardzo duże zasługi do uporządkowania polityki oraz działalności gospodarczej.
Czy jest Pan zadowolony z obecnego ustroju Rzeczypospolitej?
Niektórzy mówią, że ustrój kapitalistyczny nie jest ustrojem szczęśliwości, ale nikt na świecie nic lepszego nie wymyślił, dlatego musimy w nim żyć i starać się tak, żeby on był jak najbardziej najmniej uciążliwy dla obywateli, państwa. Myślę, że w tym kierunku idziemy bardzo powoli.
Jakie według Pana daje to możliwości nam, jako młodemu pokoleniu?
Obecna nasza sytuacja – jak wszystko – ma wiele zalet i wad. Od tego okresu, o którym rozmawiamy, mija 25 lat, ale od 20 – 15 lat widać, że kapitalizm wprowadził nam wolny rynek. Jestem dobrej myśli na następne 10 lat, w pewnym sensie dogonimy zachód, chociaż może niezupełnie. Przed Wami – młodym pokoleniem – perspektywa rysuje się pomyślnie, jednak wiele będzie zależało już tylko od Was.
Serdecznie dziękujemy Panu za rozmowę i ciekawą lekcję historii.
Również serdecznie dziękuję i życzę Wam, żeby ten kapitalizm też się Wam spodobał. Wkrótce będziecie to tworzyć, bo to tak się tylko wydaje, ale czas szybko leci i niedługo weźmiecie te stery, które dziś nasze pokolenie trzyma tutaj w urzędzie.Kolej rzeczy jest naturalna. Starzy ludzie odchodzą – tak ustalony jest świat i niezadługo odpowiedzialność Wam przypadnie. Jak sobie utworzycie tę ojczyznę, tak ją będziecie mieli, nikt Wam innej nie utworzy.
Rozmawiały: Dominika Gomółka i Urszula Malmon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz